,Udało się, nareszcie, zrobić kilka zdjęć. Wspominałam, że pokaże z kim śpi moja córcia :) No i proszę. Szydełkowy kot, który z założenia miał być chłopcem, a stał się kocicą na osobiste życzenie Zu. Kot wyszydełkowany wg opisu Coraline, który możecie znaleźć na jej blogu TUTAJ.
Kto jeszcze nie był u Coraline powinien tam zajrzeć. Lalki, które wykonuje na szydełku są obłędne.
Dość gadania, kocica nasza szydełkowa. Zrobiona z bawełny, koralikowe oczka i mulinowe wąsy. Ogon zrobiłam krótszy niż w opisie i puściłam go luzem. Wypełnienie poduszkowe :), czyli jakiś poliester zapewne. Dzierganie kociaka to była czysta przyjemność. Coraline, dziękuję za opis.
A teraz, w związku z tym, że w końcu nadeszła zima...
Dwa dni temu oddałyśmy nasz srebrny świerk, który robił za "choinkę" :) Pięknie nas pożegnał. Wypuścił igły i zaimplementował wiosnę w naszym domu :)
Idąc za ciosem dziś wpuściłam w me skromne progi hiacynty, a jeszcze chwilkę temu zbierał pochwały bukiet tulipanów zdobiący komodę.
Zaklinam wiosnę.
Te kolory ładują mi baterie :) Tydzień mam w pracy zarobiony po uszy. Cudownie, że jutro już piątunio :)
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru