30.07.2011

Miałam wczoraj próbę odpalenia komputera, instalując nowy system. Wiecie jaką informację przekazał mi komputer? A no przekazał mi, że na tym komputerze nie ma żadnego dysku. To znaczy mniej więcej tyle, że padł mi dysk. A to oznacza, że wszystkie moje dane szlag jasny trafił :((( Może jest jeszcze jakaś szansa na odzyskanie, ale coś mi się wydaje, że koszt, to mniej więcej cena nowego komputera. MASAKRA :(((

Z frontu bardziej optymistycznego...
Kilka dni temu odebrałam przesyłkę przygotowaną dla nas przez Darias. Zgłosiłam się do Dareczki na Podaj Dalej. Zanim jednak ją odebrałam, powiedziałam Zuzi, że jedziemy na pocztę. Mała nie była zadowolona, bo stwierdziła, że to na pewno dla mnie i nic dla niej nie będzie (zawsze, z każdej przesyłki coś wpada w jej rączki:)). Kiedy już byłyśmy w domu i mogłyśmy otworzyć paczuchę, Zuzia stała obok znudzona. Szybko zmieniła minkę, kiedy zobaczyła, co wyjmuję... Specjalnie dla Zuzi, Daria wykonała ramkę na zdjęcie. Moja córcia była zachwycona. Kiedy czytała swoje imię miała taaaaakiego banana na buzi :) Wraz z ramką przyleciał do mnie koszyk z wikliny papierowej. Jeśli któraś z Was jeszcze nie widziała takiego koszyka, to uwierzcie, wygląda jak z prawdziwej wikliny. Jest niepowtarzalny i barrrdzo mi się podoba.
Dareczko, jeszcze raz z tego miejsca dziękuję za tak cudne prezenty :*

Niestety nie mogę dopieścić zdjęć, bo na tym komputerze nie mam programu. Wrzucam "surowe", ale to chyba jest do wybaczenia :)

Zuzi rameczka (wykonana w całości z gipsu)...

...i koszyk




W paczce była również karczoszkowa bombka. Cudna, i na pewno również zawiśnie w pokoju Zuzika. Zdjęcia nie zrobiłam, bo.. nie wiem dlaczego :) Możecie całą paczuszkę zobaczyć u Darii. Tam też widać jak cudnie była zapakowana.
Dariasie, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. Za pracę włożoną, za cudne pomysły i za uśmiech mojej Zuźki :))

Pozdrawiam i idę patrzeć w niebo. Wyszło słońce i nie mogę w to uwierzyć.

Buzia


29.07.2011

Znaki jakieś, czy fatum?

Wszystko zaczęło się pewnego słonecznego dnia. Wstałam rano, ogarnęłam Zuzię, siebie i pędem do drzwi, bo przecież mała do przedszkola, a ja do pracy. Spóźniona jak zwykle, ale w pracy już nikt nie zwraca na to uwagi :) Wychodząc złapałam w ręce klucze od samochodu... i odpadł mi od nich breloczek. Po prostu wziął i się urwał. Był wyjątkowy i bardzo go lubiłam. Z niecenzuralnym słowem na ustach wyszłam z domu. Zawiozłam Zuzię do przedszkola i pojechałam do pracy. Kiedy przekraczałam próg bramki ochrony poczułam pęknięcie na nosie (miałam na nim sanglasy) i pod nogi spadło mi szkło z okularów, lewe. Cóż...podniosłam i poszłam do biura. Zła jak osa, bo to moje ulubione okulary, ale co zrobić. W torebce miałam na szczęście drugie. Ale to byłoby zbyt piękne. Kiedy chciałam je wyjąć wypadło z nich lewe szkło :( Ciary mnie przeszły i pot zimny oblał... A że mam "wizje" czasem przeróżne i widzę "znaki" przedziwne to wszystkie trzy momenty zniszczenia zaczęłam ze sobą łączyć. Siła jakaś nieczysta próbowała coś powiedzieć, ale cholera nie w moim języku. Niedługo po tym pękła mi szybka w moim ukochanym, wyjątkowym zegarku. Nie uderzyłam....siedziałam sobie w restauracji i w pewnym momencie po prostu zauważyłam, że jest uszkodzona. I to nie z zewnątrz, tylko od wewnątrz. Mała dziurka na krawędzi i latające szkło po cyferblacie. Do tego oderwał mi się nowy breloczek od kluczy, który dostałam na urodziny. Żeby tego było mało wczoraj posłuszeństwa odmówił mi telefon. To egzemplarz służbowy i nie przejęłam się tym, bo miał tendencje do zawieszania się. Przejęłam się natomiast tym, że ZEPSUŁ MI SIĘ WCZORAJ KOMPUTER!!!!!!!!!!!!!!!
I nawet zepsuty telefon zaczął mnie zastanawiać. Ja tylko grzecznie zapytam: czy coś jeszcze?????
Podsumowując:
-dwie pary okularów,
-dwa breloczki,
-zegarek
-komputer 
(telefonu nie liczę)
To wszystko od 11 lipca do wczoraj. 
Po akcji z okularami rozmawiałam z wróżką. Trochę ezoteryki i mnie uspokoiła, ale nie zatrzymała zniszczenia. Możecie się śmiać, ale ja wierzę we wróżki, tarota, ezoterykę. Wszytko, co mi się przytrafia to jakieś dziwne znaki, których nie umiem odczytać. Jedyne, co mogę z nich wywnioskować, to że będą mnie kosztowały naprawy i zakupy nowych rzeczy. Okulary już kupiłam...identyczne. Myślałam, że tym odczaruję to wszystko, ale się nie udało. Muszę naprawić zegarek, bo bez niego czuję się niekompletna. Breloczka nie kupię, bo tamten był wyjątkowy i drugiego takiego nie ma. Komputer...prawdopodobnie płyta główna. Krótko mówiąc, potrzebny nowy. Straty duchowe nieocenione. Straty finansowe..trzeba zrobić analizę. 
Jeśli zepsuje mi się coś jeszcze....to zacznę egzorcyzmy odprawiać. 

Jeśli ktoś dobrnął do końca to ukłony. Chciałam ogłosić łapanie licznika na 6666, ale te szóstki trochę diabelsko mi wyglądają, a ja diabła już mam dosyć. W związku z powyższym 

OGŁASZAM ŁAPANIE LICZNIKA 
CZATUJEMY NA 6789
Nagroda będzie :)
Standardowo, print screen na adres e-mail poproszę.
Jeden przed i jeden po nagrodzony zostanie również. 
Jeśli nie uda się nikomu, bądź nikt się nie zaangażuje, nagrodę dam sobie :)

I tyle na dziś. Zdruzgotana jestem komputerem, ale chwała mojej firmie, że mam służbowy w domu :) Inaczej mogłybyście pomyśleć, że znów sobie poszłam na przerwę.
Mam sieć...chociaż tyle dobrego.
Pozdrawiam 

26.07.2011

Candy w Przystani

Ja już się zapisałam, teraz czas na Was. Wkręćmy koleżankę do świata blogowego, skoro tak miło próbuje się wkupić :)))
Super cukierasy do zganięcia.


Pozdrawiam i wracam do pracy :)

25.07.2011

Koci helper

Słodziaki kociaki szukają ciepłych domków. Jeśli możecie przygarnąć lub roznieść tę wiadomość po świecie, aby inni mieli szansę...kociaki na pewno będą wdzięczne. 




TU info i reszta kociaków na zdjęciach

Pozdrawiam


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...