Ostatni konkurs natchnął mnie do przeróbek. Mimo szafy zapchanej ciuchami do przerobienia musiałam odwiedzić lumpeksik i poszukać czegoś nowego :) Nie było to trudne. Jeden rzut okiem z daleka na wieszaki i trafiłam na kwiecisty wzorek. Podeszłam, pomacałam, zdjęłam z wieszaka, a tam super bluzka w rozmiarze xxl za całe 3 PLN :) No nic, tylko brać.
Znalazłam wykrój szortów w Burdzie dla dzieci i przednią część bluzki wykorzystałam na wykrojenie spodenek.
Tylna część bluzki przeistoczyła się w koszulkę. Wykrój zrobiłam na podstawie gotowej koszulki Zuzi.
Tym sposobem powstała piżamka dla Zuzi. Naturalnie już przetestowana :)
Wykorzystałam wszystko, co mogłam. Kieszonka, która była przyszyta z przodu bluzki wylądowała z tyłu spodenek. Nic się nie zmarnowało. Zostały tylko jakieś ścinki materiału.
Rzut na obszycie rękawków i dekoltu.
Satysfakcja nie do opisania z wielu powodów. Zu ma nowy ciuch. Koszt 3 zł. Maszyna robiła to, co chciałam. Nic mi się nie plątało. Igła szła jak jej grałam. Cudowne szycie z cudownym efektem.
Mało tego, po raz pierwszy zrobiłam coś od A do Z na podstawie wykroju z Burdy. Może nic skomplikowanego, ale do tej pory byłam w tej kwestii dziewicą :) Wszystko robiłam na podstawie gotowych ubrań. Teraz już wiem, że Burda ma swój cel :) I to, że posiadam kilka jej egzemplarzy nie może się zmarnować.
Wykrój szortów jeszcze na pewno wykorzystam. Tym razem na takie do "latania".
Wizyta w lumpeksiku była bardziej owocna i przyniosłam więcej rzeczy, ale nie wszystko na raz. Powiem tylko, że będzie pepitka na sportowo.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne przeróbki.
fajowo wyszło :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńo rety - to już trzeba mieć naprawdę talent i umieć tak przewidywać- patrząc na jakiś materiał, co z niego powstać może. I ty to wszystko umiesz, jak widać. piękny komplet pidżamowy wyszedł.też bym taki chciała dla siebie :)
OdpowiedzUsuńWenę miałam po prostu :) Szyć mi się chce bardzo, więc i pomysły wpadają do głowy. A i czas mnie goni, więc staram się go wykorzystać w pełni przed pojawieniem się Zosi. Później to już nie wiadomo, czy coś prędko stworzę :) Dziękuję za dobre słowo :)
UsuńDla mnie szycie to czarna magia - tym bardziej podziwiam!
OdpowiedzUsuńFajny komplecik wyszedł. Też bym chciała tak umieć...często buszuję po lumpeksach i często własnie wielkie rzeczy mają super kolor, wzór...no ale ja mogę tylko popatrzeć...bo nic z tego nie uszyję. Zazdroszczę tej umiejętności, pewnie daje dużo satysfakcji. Owocnego buszowania po lumpeksach życzę w przyszłości żebyśmy tu mogli efekty podziwiać :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, satysfakcja jest ogromna z takiego szycia. Pozdrawiam
Usuń