23.05.2014

Szydełkowa sowa

Lekarz każe leżeć, ale na szczęście nie bezczynnie :) Może i nie mogę siadać do maszyny, ale szydełka i włóczki mogę eksploatować na leżąco :))))) Wyjęłam różne bawełniane kłębki, kłębuszki i resztki i oddałam się przyjemności poszukiwań z serii "co by tu?".  Najpierw zakochałam się w PTASZKACH, ale szukałam dalej. W końcu znalazłam SOWY i TUTORIAL do nich. Zauroczyły mnie, więc machnęłam sobie jedną (puki co) na próbę. Już zawisła na lampce przy biurku Zuzi. Mądrość w czystej postaci :) 



Teraz może jakaś czapunia dla Zosi, albo buciki....Tyle pomysłów, że aż zgłodniałam :) 
Uwielbiam takie powroty do szydełka. Jak nic na nim nie robię, to nawet o nim nie myślę, ale jak już zacznę, to opanować się nie mogę :)

Pozdrawiam 
Magda 

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...