29.07.2011

Znaki jakieś, czy fatum?

Wszystko zaczęło się pewnego słonecznego dnia. Wstałam rano, ogarnęłam Zuzię, siebie i pędem do drzwi, bo przecież mała do przedszkola, a ja do pracy. Spóźniona jak zwykle, ale w pracy już nikt nie zwraca na to uwagi :) Wychodząc złapałam w ręce klucze od samochodu... i odpadł mi od nich breloczek. Po prostu wziął i się urwał. Był wyjątkowy i bardzo go lubiłam. Z niecenzuralnym słowem na ustach wyszłam z domu. Zawiozłam Zuzię do przedszkola i pojechałam do pracy. Kiedy przekraczałam próg bramki ochrony poczułam pęknięcie na nosie (miałam na nim sanglasy) i pod nogi spadło mi szkło z okularów, lewe. Cóż...podniosłam i poszłam do biura. Zła jak osa, bo to moje ulubione okulary, ale co zrobić. W torebce miałam na szczęście drugie. Ale to byłoby zbyt piękne. Kiedy chciałam je wyjąć wypadło z nich lewe szkło :( Ciary mnie przeszły i pot zimny oblał... A że mam "wizje" czasem przeróżne i widzę "znaki" przedziwne to wszystkie trzy momenty zniszczenia zaczęłam ze sobą łączyć. Siła jakaś nieczysta próbowała coś powiedzieć, ale cholera nie w moim języku. Niedługo po tym pękła mi szybka w moim ukochanym, wyjątkowym zegarku. Nie uderzyłam....siedziałam sobie w restauracji i w pewnym momencie po prostu zauważyłam, że jest uszkodzona. I to nie z zewnątrz, tylko od wewnątrz. Mała dziurka na krawędzi i latające szkło po cyferblacie. Do tego oderwał mi się nowy breloczek od kluczy, który dostałam na urodziny. Żeby tego było mało wczoraj posłuszeństwa odmówił mi telefon. To egzemplarz służbowy i nie przejęłam się tym, bo miał tendencje do zawieszania się. Przejęłam się natomiast tym, że ZEPSUŁ MI SIĘ WCZORAJ KOMPUTER!!!!!!!!!!!!!!!
I nawet zepsuty telefon zaczął mnie zastanawiać. Ja tylko grzecznie zapytam: czy coś jeszcze?????
Podsumowując:
-dwie pary okularów,
-dwa breloczki,
-zegarek
-komputer 
(telefonu nie liczę)
To wszystko od 11 lipca do wczoraj. 
Po akcji z okularami rozmawiałam z wróżką. Trochę ezoteryki i mnie uspokoiła, ale nie zatrzymała zniszczenia. Możecie się śmiać, ale ja wierzę we wróżki, tarota, ezoterykę. Wszytko, co mi się przytrafia to jakieś dziwne znaki, których nie umiem odczytać. Jedyne, co mogę z nich wywnioskować, to że będą mnie kosztowały naprawy i zakupy nowych rzeczy. Okulary już kupiłam...identyczne. Myślałam, że tym odczaruję to wszystko, ale się nie udało. Muszę naprawić zegarek, bo bez niego czuję się niekompletna. Breloczka nie kupię, bo tamten był wyjątkowy i drugiego takiego nie ma. Komputer...prawdopodobnie płyta główna. Krótko mówiąc, potrzebny nowy. Straty duchowe nieocenione. Straty finansowe..trzeba zrobić analizę. 
Jeśli zepsuje mi się coś jeszcze....to zacznę egzorcyzmy odprawiać. 

Jeśli ktoś dobrnął do końca to ukłony. Chciałam ogłosić łapanie licznika na 6666, ale te szóstki trochę diabelsko mi wyglądają, a ja diabła już mam dosyć. W związku z powyższym 

OGŁASZAM ŁAPANIE LICZNIKA 
CZATUJEMY NA 6789
Nagroda będzie :)
Standardowo, print screen na adres e-mail poproszę.
Jeden przed i jeden po nagrodzony zostanie również. 
Jeśli nie uda się nikomu, bądź nikt się nie zaangażuje, nagrodę dam sobie :)

I tyle na dziś. Zdruzgotana jestem komputerem, ale chwała mojej firmie, że mam służbowy w domu :) Inaczej mogłybyście pomyśleć, że znów sobie poszłam na przerwę.
Mam sieć...chociaż tyle dobrego.
Pozdrawiam 

5 komentarzy:

  1. Ja w mojej magicznej kuli widzę, że w poniedziałek bądź wtorek dostaniesz przesyłkę :)) Mam nadzieję, że Cię ucieszy :)) Ja właśnie miałam być w aucie i jechać nad morze, ale mój mechanik nawalił, i muszę czekać do jutra!!! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie, ciekawie; jakieś niefortunne fluidy krążyły wokół Ciebie. Mam nadzieję, że już odeszły w zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmmmmmmmm koniecznie musisz zobaczyć sekret

    http://mrfire.pl/sekret-polskie-napisy-pelna-wersja/

    i wszystko odgonić :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie dziś stanęły dwa zegary, ale okazało się, że jednego nie nakręciła, w drugim trzeba wymienić baterię ;-)
    Ja, jako niedowiarek i agnostyk, mówię Ci: to nie Fatum, tylko seria niefortunnych przypadków, która się już zakończyła ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mojemu mężowi w dniu egzaminu na prawo jazdy pękło szkło w okularach. Był wściekły, egzamin oblał, to wzmogło jego złość. A ja tak pomyślałam i mówię mu, że kto wie co spotkałoby go, gdyby okulary miał całe i wyjechałby z placu na miasto...
    Czasem chyba lepiej nie wiedziec :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...