10.03.2014

Wiosna...

...z gilem do pasa.


Było tak pięknie. Zuzia dziś wstała bez podwyższonej temperatury i poza katarem, który nie pozwalał jej oddychać, wszystko było ok. Wybrałyśmy się więc na cuuuudowny spacer z psem. Wlokłyśmy się godzinę w słońcu. Pies już nie dawał rady, a my dzielnie do przodu. Pogoda była piękna, kwiaty pachły i takie tam :)
Wróciłyśmy do domu, obiadek, trochę TV, trochę rysowania i giga powrót kataru. Godzinę temu Zu padła znowu z gorączką 38 i śpi. Nie wiem, czy głupia matka, że zabrała dziecko na spacer, czy wirus łajza, że tak trzyma? Jutro jedziemy na kontrolę do lekarza.
A dla Was słit focia :)


i Zu z naszym maleństwem :)


Pozdrawiam 
Magda



5 komentarzy:

  1. Och, te katary i wirusy...ale za to jaki piękny spacer.
    Próbowałaś leczyć Zuzię przy pomocy nebulizatora? Ja mojej Zuzi, jak tylko widzę początek infekcji, aplikuję inhalację z soli fizjologicznej i często pomaga:) Pozdrawiam i zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałyśmy, ale chyba czas kupić. Zu bardzo rzadko choruje, ale kto wie, co to będzie z Zosią. Pozdrawiam

      Usuń
  2. oj ale fajny psiak:) dużo zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no teraz taki czas chorobowy - ja, jak tylko widzę, że Zuzia zaczyna pociągać noskiem/kicha, itp., to zaraz z lekką paniką (to w końcu znak, że idzie coś gorszego) zaczynam ją witaminizować (czasem udaje się przeszkodzić wirusowi).

    spacer - pozazdrościć - oby do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...