23.01.2012

Po weekendzie...

Dziś rano Zuzia zabrała kociaka do przedszkola, żeby pokazać paniom, jak mama ładnie szyje :) Dodała też, że kotu należą się ręce i sukienka, bo przecież to dziewczynka jest :) Czy potrzeba jakiejś większej motywacji do dziergania dla dzieci??? Ja nie widzę potrzeby intensyfikacji pochwał. Jedna, z ust własnego dziecka wystarczy. Aczkolwiek Wam wszystkim chwalącym również dziękuję :)

Kolejny tydzień pracownika zgnębionego się zaczął. Od 6:oo do 7:oo walczyłam ze sobą, czy wstać i pójść do pracy. Obowiązkowość jednak wzięła górę i oto nadaję zza firmowego biurka. Eksport & import nie pozwalają relaksować się spokojnie w warunkach domowych. Trzeba przyjechać, posprawdzać, poprawić, odprawić. Ale niecny mam plan :) Za chwilę niedługą, machając wnioskiem urlopowym, stawię się w drzwiach szefa i grzecznie wyjaśnię potrzebę czasu wolnego. Poza tym, że muszę w końcu zaliczyć fryzjera, to pod koniec tygodnia mam montaż szafy i muszę wyczyścić pokój do zera i pomalować, by był gotowy na przyjęcie montera.Oby miał lepszą poziomicę niż "mietki" u Intensywnie Kreatywnej (pozdrawiam) :)

Weekend przebimbałam, nie dziergając kompletnie nic. Sweter zawisł na rzędzie osiemdziesiątym którymś i czeka na swoją kolej. Muszę ręce kocie machnąć i w końcu wyjąć maszynę. Mam dwie tkaniny, które muszę, bo inaczej się uduszę. Jedna to dżins na mini z szeroką gumą w pasie, a druga to czarna dzianina, która przeistoczy się w spódnicę z metalowym zamkiem na tyłku. Podobną (mam nadzieję) do tej, proponowanej w najnowszej Burdzie.
Edit (14.43)
Tak mi teraz do głowy przyszło, jak ona w tej kiecce wlazła na rower? :) Bo chyba nie wzięła go, żeby jej do torebki pasował.

klik na foto po źródło

Nie wspominam już o pięknym jedwabiu, którego 2m czekają cierpliwie na przeistoczenie się w COŚ, o białym batyście, który najchętniej stałby się koszulą letnią i kilku innych, które leżą w pudłach, a ja nawet nie pamiętam, że je mam. Jak stanie szafa i czas porządków nadejdzie, to wszystko zostanie odkryte na nowo :)
Pozdrawiam i drukuję wniosek :)

EDIT z godziny 14.40
Urlop do piątku podpisany!!!!! :) Zresztą, nie było żadnego problemu. 

Pozdrawiam :)

5 komentarzy:

  1. Jakby szef miał wątpliwości, czy urlop przyznać, to wyjaśnij mu, że jak nie da, to zostanie zasypany mailami od czytelniczek Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście obyło się bez straszenia :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Kot boski - jakoś mi się go udało wcześniej przeoczyć :)
    Założenia spódnicowe wydają się imponujące - muszę tę nową burdę kupić, bo nie widziałam jej jeszcze.
    Powodzenia na urlopie - w malowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Urlop jest, będzie malowanie :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Spódnica na zdjęciu wygląda bardzo fajnie. Jestem ciekawa efektu.
    Faktycznie ten rower wygląda absurdalnie ;)
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...