Wspominałam przy okazji ozdób, że na szybko uszyłam choinkę na kiermasz. Drzewko już czeka, żeby się sprzedać, a u mnie pozostało tylko zdjęcie :) Panie przedszkolanki oczywiście zachwycone :)
Drugą paczką był mój prezent mikołajkowy :))
Otóż odebrałam mój Złoty Krój :)) Mam 280 wykrojów (innych niż na zdjęciu, mam nowszą wersję).
Kopiowanie wykrojów z Burdy było dla mnie męczące, a do tego nie umiem korygować wykroju, jeśli coś nie pasi. Złoty Krój jest na prawdę złoty. Zrobiłam od razu próby wykrój prostej bluzki i wszystko pasuje. Rysowanie wykroju to zabawa. Potrzebne są tylko dwa wymiary.
Jestem barrrrdzo zadowolona, że w końcu go mam. Będę relacjonować postępy w szyciu. I chwalić się będę:)
Na razie zmykam ogarnąć siebie i moje otoczenie. Jesteśmy z Zuzią w domu. Całą noc walczyłyśmy z zatruciem. Zu całą noc spędziła w drodze między łóżkiem, a toaletą. Wymioty u takiego malucha to męczarnie piekielne. Przetrwałyśmy na szczęście tylko nasz dzień zaczął się trochę później niż zwykle...tak w okolicach 11.00 i do tej pory siedzę w gaciach piżamowych.
Odezwę się później z frontu szyciowego. Będę miała tę bluzkę jeszcze dziś :)
Z niecierpliwością czekam na opis dalszych złotokrojowych wrażeń. I na zdjęcia bluzki oczywiście.
OdpowiedzUsuńWOW!!! Cieszę się Twoją radością ZŁOTOKROJOWĄ:)
OdpowiedzUsuńI Ty i Twoja kochana Zuzia będziecie super ubranymi dziewczynami!
Już z niecierpliwością czekam na pierwszy uszytek i dołączam bloga do podziwianych i obserwowanych. Cieplutko pozdrawiam Małą Księżniczkę Zuzię i Ciebie!
Choineczka - cukiereczek:)
Zapraszam na konkurs krawiecki - szczegóły na blogu. Abonament ZK czeka na zwycięzców:)
Ula