Postać Szanownego powyżej odpowiada natychmiast na pytanie: Gdzie one były?
Trafiłyśmy idealnie z czasem, bo w trakcie trwania Jarmarku Dominikańskiego.
Byłam tak zachłyśnięta cudami, że nawet nie zrobiłam zdjęć :) Ręczna robota od A do Z. Wszystko to znam i widziałam wielokrotnie, ale w takiej ilości, na żywo nigdy wcześniej.
Dzieciaczki dzielnie dreptały z nami, a my od straganu, do straganu. Bransoletki, rzemyki, wisiorki, torby filcowe, skórzane...wszystko piękne. Miałyśmy mega plan na zakupy biżuteryjne. Ja uwielbiam bransoletki, motyle, których było mnóstwo. Moja D podobnie, lubi się obwieszać :)
Spędziliśmy tam kilka godzin. I w końcu obrałyśmy cel :) Nakarmiłyśmy zmysły fantastycznym klimatem dominikańskim, żeby na finiszu kupić zegarki Jellly Watch :D Wydeptałyśmy ścieżki na starym mieście tylko po to, żeby kupić kawałek nędznej gumy, ale za to modnej :)))))
Oczywiście między alejkami ze straganami pojawiały się też inne atrakcje. Zuzia podziwiała papużki, które zastąpiły chińskie ciasteczka i wyciągały wróżbę z pudełka.
Kilka metrów od tego miejsca grupa B-boy'ów właśnie rozkręcała się ze swoim performansem :) Dawno się tak nie śmiałam. W naszej pamięci dożywotnio pozostaje boski Roman!!!, który trochę sierotką był...
...ale mięśnie i rzeźbę to on miałlłł... :))
...i próbował udowodnić, że ma też inne zalety :)
Przeuroczy prowadzący pokazał dupsko, ale wdzięcznie nim zakręcił :)
A chłopaki wywijali
Dzieciory nasze zachwycone, wrzuciły po monecie do B-boyowego kapelusza...a Romana chciałyśmy zabrać ze sobą ;)
Spacer zakończył się karmieniem gołębi, co wywołało uśmiechy na małych buziakach.
A Sexy Mama dostała od córuni kwiatunie :)))
Pozdrawiam gorąco wszystkich, bez wyjątku!!!
Sexy Mama :)