Te czapy wikinga widziałam już w poprzednim sezonie i nieopatrznie pokazałam Ślubnemu, który zażyczył sobie wyprodukowania takiej, a najlepiej całego kompletu dla firmy... Dobrze, że zapomniał :)
@Intensywnie Kreatywna, faktycznie dzierganie dla całej firmy to masakra (nie wiem ile to sztuk, ale firma brzmi wieloosobowo :)). @Inkwizycjo, Zuzia jest na etapie wstążek, kokardek i dziewczyńskich elementów. Myślę, że za brodę mogłaby się obrazić, a wiking to taki mało kobiecy egzemplarz :) @Anelagdam, ja też padłam, jak ją wczoraj znalazłam. Byłam w pracy, więc musiałam nad sobą panować, ale ubaw miałam po pachy :) @Karolina, łap za szydełko i do dzieła. Może to dobra okazja, żeby się nauczyć :) Pozdrawiam
Te czapy wikinga widziałam już w poprzednim sezonie i nieopatrznie pokazałam Ślubnemu, który zażyczył sobie wyprodukowania takiej, a najlepiej całego kompletu dla firmy... Dobrze, że zapomniał :)
OdpowiedzUsuńBoska ta czapa Wikinga!!
OdpowiedzUsuńNa tych wąsach padłam :D
OdpowiedzUsuńZrobisz takie Zuzi? ;-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam!
@Intensywnie Kreatywna, faktycznie dzierganie dla całej firmy to masakra (nie wiem ile to sztuk, ale firma brzmi wieloosobowo :)).
OdpowiedzUsuń@Inkwizycjo, Zuzia jest na etapie wstążek, kokardek i dziewczyńskich elementów. Myślę, że za brodę mogłaby się obrazić, a wiking to taki mało kobiecy egzemplarz :)
@Anelagdam, ja też padłam, jak ją wczoraj znalazłam. Byłam w pracy, więc musiałam nad sobą panować, ale ubaw miałam po pachy :)
@Karolina, łap za szydełko i do dzieła. Może to dobra okazja, żeby się nauczyć :)
Pozdrawiam