Moje kocice grzeją się w najlepsze. Wczoraj z radością skakały po grzejnikach, które zaczęły grzać :)
Nie ma to jak przytulas do czegoś miękkiego, ciepłego i mruczącego na dodatek.
Nie ma to jak przytulas do czegoś miękkiego, ciepłego i mruczącego na dodatek.
Ja nadal chora i to chyba bardziej niż wczoraj. Za chwilę wychodzę z pracy i jadę do lekarza. Chyba nie dam rady bez hardcorowej dawki leków.
Pozdrawiam i buziaki ślę :*
przepiękne masz koty! miałam dwa, jednego mi ukradli, a drugi już niestety ze starości zdechł:( no a teraz stwierdziłam że przeczekam 2-3 lata aż z bloku do domu się przeniosę i sobie kupię:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie do obserwacji:)
OdpowiedzUsuńKoty rzeczywiście piękne, ja mam dwa dachowce, też piękne :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej, bo wiem, co znaczy takie choróbsko. Właśnie świństwo grypopodobne przechodzę.
I Ty chora do pracy chodzisz????
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia:)
OdpowiedzUsuńAch, jakie one są cudne...
OdpowiedzUsuńZdrowiej, dziewczynko! ;-)
Ściskam!