21.10.2011

Gail i kobaltowy leniwiec

Serdeczne dzięki za wysłane smsy na moją Zuzię. Oczywiście będziemy wdzięczne za każdy kolejny.
Marzycielko, Tiby, Gugo, Aguś dziękuję Wam bardzo :)
***
Wbrew temu co pisałam, nie sprułam początków mojej Gail do zera. Udało mi się znaleźć błąd, więc sprułam tylko kilka rzędów. Kiedy przejechałam pierwsze liście chwile musiałam się zastanowić, czy kolejne będzie tak łatwo wpleść :) Naturalnie, jak widać na załączonym obrazku, udało się i chusta rośnie. Nie nazbyt szybko, bo wymaga ode mnie skupienia się na schemacie, ale efekt jest widoczny i zadowalający. Nie taki diabeł straszny :)


W międzyczasie, żeby nie znudzić się liśćmi na zawsze, wyciągnęłam kobalt i zaczęłam dziergać leniucha, czyli chustę, która nie wymaga myślenia. Mogę ją dziergać gapiąc się choćby w telewizor. Włóczka nazywa się Chunky i jest stuprocentowym, grubym akrylem produkcji U.K.. Kolor ma cudny.


W dalszych planach lub kolejnym międzyczasie do zrobienia czapka dla Zuzi. Potrzebna z troczkami i uszami. Zwyklaki ze ściągaczem, który się w końcu rozciąga nie zdają egzaminu. 
Zmykam do leniucha i życzę miłego wieczoru.

1 komentarz:

  1. Widzę, że nieźle idzie ci z chustą i oby tak dalej! oba kolory są piekne.

    Anka

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...